Dziś pokażę Wam nowe zdobycze.
Piękna korona i puchar, szare, metalowe, ach jak ja to lubię! kupiłam w Lawendzie.
W galerii same cudeńka, zobaczcie same.
Korona stoi sobie dumnie ze swoimi koleżankami:)
Puchar stoi sobie w kuchni. Poniżej z koroną na aniołkowej półce.
Zasypałam Was fotkami... na koniec jeszcze zawieszki, które idealnie pasują do mojej sypialni biało-złotej.
Korona kupiona u p. Olgi w ulubionej galerii Brocante.
i skrzydełka za 5zeta, kupione w kwiaciarni.
Urocze, prawda?
"Kobieta nigdy nie wie, czego chce, ale nie
spocznie, dopóki celu nie osiągnie."
Jean Paul Sartre
6 komentarzy:
królewsko u Ciebie przez te korony :)
skrzydełka fajne takie złote
pozdrawiam serdecznie :)
Cytat bardzo trafny,a korony piekne.pozdrawiam:)
Podobaja mi się te korony, zwaszcza z lilijkowym zakończeniem.Pozdrawiam
Tylu koron chyba jeszcze nie widziałam :) Pięknie razem wyglądają. Za to u mnie mnożą się króliczki :) Pozdrawiam.
no no królewsko się zrobiło u Ciebie:)Wszystko bardzo fajnie do siebie pasuje!Młiego weekendu:)
bardzo podoba mi się pomysł korony-świecznika, niespotykany i ciekawy;);)
Prześlij komentarz