Pierwsza duża rzecz, jaką zrobiłam sama na szydełku skończona!!
Sama jestem w szoku, przecież szydełko trzymałam w ręku w podstawówce i robiłam jakieś słupki
..no i jeszcze w tamtym roku kwiatki i serduszka próbowałam...
a tu sama zrobiłam trochę koślawy hihihi ale sama! pled.
Obrobiłam go potem dookoła minifalbanką.
Ładnie prezentuje się z matrioszkami, chyba przez tę ferię barw.
Ludowo:)
Docelowo będzie służył jako pled, nie narzuta. Mam nadzieję, że niedługo zamieszkamy w naszym domu i tam będziemy przesiadywać na werandzie. W chłodne wieczory pled będzie nas ogrzewał:)
Pozdrawiam wszystkich gości i zapraszam ponownie:)
A poniżej róża, którą dostałam od taty na dzień kobiet.
Licho wyglądała a trzyma się wyjątkowo długo:)
"Człowieka można przedstawić w postaci ułamka,
w którym licznikiem są jego właściwości,
a mianownikiem - mniemanie o sobie.
Im większy mianownik, tym mniejszy cały ułamek."
Lew Tołstoj
9 komentarzy:
Niesamowity! Chciałabym tak umieć szydełkować. A kolorki bardzo radosne :) Pozdrawiam.
Świetny:)Gratuluję, oby wam dzielnie służyl:)
Kobieto,jaka Ty zdolna jesteś!!
Śliczny wyszedł!!Taki wiosenny! Super!
Patrzę i podziwiam.
Pozdrawiam
świetna narzuta, kiedyś lata świetlne temu w taki sam wzorek miałam ponczo !
super kolory
i jakoś nie wierzę, żeś tak dawno miała szydełko w rękach ;)
łał!Niesamowita sprawa!Wspaniały...:)Pozdrawiam!
bardzo ładny pled,,brawo za cierpliwość i wytrwałość
Przesliczny pled, pozdrawiam wiosennie
CUDNY !!! Podziwiam wielce bo ja nie szydełkowo uzdolniona :-)
Ściskam.
Prześlij komentarz