Wyłożyłam do miseczki ostatnie pierniczki. Tak, jeszcze miałam pierniki świąteczne :D
Tyle ich narobiłam, ze do teraz je jemy...ale jakie pyszne i mięciutkie!
Ta ostatnia partia była w puszce po ciastkach.
Miałam puszkę schować ale popatrzyłam na nią i postanowiłam potworzyć coś.
I zamiast za zmywanie garów, wzięłam się za malowanie, naklejanie.
Znalazłam ładną serwetkę i powstała żyrandolowa puszka.
Moze być na cokolwiek, np. na szminki:)
Pozdrawiam odwiedzających:))
"My nie tyle potrzebujemy pomocy przyjaciół,
co wiary, że taką pomoc możemy uzyskać."
Epikur
6 komentarzy:
I po chwili nowa puszka...u mnie też wszystkie odmienione.
Pozdrawiam
Bardzo ładny ten motyw z żyrandolem..Puszeczka wyszła Ci świetna!A gary ,nie zając,nie uciekną!
Buziaki
Piękna puszeczka...śliczny motyw :)
Piękny motyw.
Masz śliczne nowe cacko, które cieszy oczy.
A gary, zawsze zdążysz umyć ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
Witam,
puszeczkę podziwiam i... po wyróżnienie zapraszam:)
Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję za przemiłe komentarzyki:))
Jasnobłękitna, baaardzo dziękuję za wyróżnienie!!!
Pozdrawiam Was cieplutko:)
Prześlij komentarz