Choinkę i wszelkie ozdoby świateczne schowaliśmy zaraz po wizycie księdza :) Został tylko na stole srebrzysty, świateczny bukiet gałązek.
Ale i on został wyniesiony do piwnicy. A to za sprawą ślicznego hiacynta, których jest cała masa w kwiaciarniach. Ostatnio będąc w mieście musiałam tam wejść, zbliżał się Dzień Babci. Na dworze śniegu po pas, na rynku działa lodowisko, zimno jak na Syberii a w kwiaciarni....całe wiadra tulipanów i ten zapach hiacyntów! Poczułam się jakbym przeniosła się w inny świat, wiosenny świat.
Babciom kupiłąm cebulki tulipanów a sobie hiacynta.
Po powrocie od razu zmieniłam dekoracje na stole.
I siedzę sobie teraz, przyjemnie mi bardzo..a w pokoju unosi się cudowny zapach kwiatów.
A poniżej na stole kuchennym..
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających:)
3 komentarze:
Ile ślicznych rzeczy!
Piękne dekoracje!
Pozdrawiam
I u Ciebie czuć juz wiosnę, jejku tylko zazdroszczę. U mnie zima, zima zima- mroźno i witrznie - wiosny nie wiedac ani na zewnątrz ani w domku. Ale w sercu powoli juz się rozgaszcza :)
pozdrawiam
U mnie za oknem sypie mocno, mróz zelżał...ale podobno ma wrócić...
W moim sercu też robi się wiosennie..powolutku..
Pozdrawiam!
Prześlij komentarz