Ostatni wolny wieczór spędziłam z moją ulubioną ostatnio zabawką - maszyną do szycia:)
Uszyłam wałkowi nową poszewkę.
Starałam się bardzo, są i koroneczki i serca z wyszytymi monogramami a tasiemki, którymi związuję końce poszewek maja tunele.
Szyłam ją do późnej nocy, rano pierwszy wstał jak zwykle Oliwier, od razu zauważył ubrany wałek w pokoju. Przybiegł do nas do sypialni, pochwalił mamusię, że pięknie odszyła ale....smutno mu bardzo bo na poszewce są tylko dwa serducha...a gdzie serduszko z literką O i L ?? Tłumaczyłam, że to wałek z sypialni, w której śpie z tatusiem i dlatego sa tylko nasze monogramy...Oli zaparł się, ze mam doszyć jeszcze dwa i koniec!! :)))
I na koniec cytat z kartki kalendarza:
"Życie można przeżyć tylko na dwa sposoby:
albo tak, jakby nic nie było cudem,
albo tak, jakby cudem było wszystko."
Albert Einstein
3 komentarze:
zazdroszczę zdolności, ja unikam maszyny ale to nie znaczy że nie mam pasji...mam.... opiszę je w moim blogu... Piękna kobieta jesteś z pięknym wnętrzem.
Dziękuję za wpis:) Zajrzę do Ciebie:) pozdrawiam
Zdecydowanie wolę przeżyć życie tak, jakby wszystko było cudem :))
Prześlij komentarz